Mojego bloga obserwują:

niedziela, 8 kwietnia 2012

Mój hit wśród maseczek do twarzy - Bielenda Professional: Maska algowa z kwasem hialuronowym

Bardzo lubię stosować maseczki do twarzy w zależności od potrzeb skóry: oczyszczające, nawilżające, regenerujące, rozjaśniające, dłuuugo by wymieniać :-) Ale jest jedna maska, której jestem w 100 % wierna i gdy tylko się skończy, zamawiam nowe opakowanie. Mowa tu (jak w tytule postu) o masce algowej z firmy Bielenda.

  


 Pojemność i cena:
Maskę kupuje na Allegro i razem z przesyłkę płacę około 50 zł. Opakowanie posiada 190 g proszku o różnej barwie, która zależy od rodzaju maski. Moje ostatnia maska algowa była ze spiruliną i miała jasno zieloną barwę. A obecnie posiadam maskę algową z kwasem hialuronowym i proszek jest koloru białego.
Taka pojemność wystarcza nam na wykonanie 10 zabiegów z użyciem tej maski.Składniki aktywne:
Kwas hialuronowy - wygładza, zapewnia skórze właściwy poziom nawilżenia, zabezpiecza ją przed utratą elastyczności
Alginat - ekstrakt z alg brunatnych bogaty w aminokwasy, witaminy i mikro- oraz makroelementy.
Stosowanie:
Wmasować serum (ja kupuję w Rossmannie takie kapsułki / rybki z formy Rival de Loop. Są różne rodzaje do wyboru - ja obecnie posiadam takie z koenzymem Q10, odmładzające. Za 7 takich kapsułek płacę ok 10-15 zł za blister). Następnie, mieszamy 2,5 miarki proszku z 3 miarkami zimnej wody mineralnej (niegazowanej oczywiście:)). Mieszamy plastikową szpatułką (nie metalową!) do uzyskania gładkiej masy. Tak otrzymaną maskę nakładam na całą twarz z użyciem pędzla języczkowego. Producent zaleca aby nakładać również maskę na oczy, usta i zostawić tylko wolne otwory nosowe. Maska po kilku minutach tężeje, a po 20 minutach ściągamy ją z twarzy w całości.
Po tej czynności, przecieram twarz płatkiem nasączonym płynem micelarnym, wcieram swój ulubiony krem i rano budzę się z gładką i promienną buzią:)Moja opinia:
Uwielbiam tą maskę!! Gdy tylko mam wolny wieczór to postanawiam sobie zrobić "domowe spa" właśnie z użyciem tej maski. Fakt, te wszystkie czynności trochę trwają: odpowiednie przygotowanie twarzy do zabiegu, demakijaż, oczyszczenie, nałożenie serum z kapsułki, zrobienie maski i nałożenie, ale wierzcie mi efekty po takim zabiegu są naprawdę warte zachodu! Maska ma dosyć silne działanie wygładzające, a efekty (przynajmniej u mnie) utrzymują się do kilku dni po zabiegu. Skóra jest widocznie nawilżona, jędrna, gładka i elastyczna. Maskę robię raz w tygodniu z racji, że wystarcza tylko na 10 zabiegów, a koszt takiego pudełka nie jest jak dla mnie mały. Nie wiem czy maska jest gdzieś dostępna w drogeriach czy aptekach, ale chyba nie. Przynajmniej ja jej nigdzie nie widziałam. Na pewno jest dostępna na allegro i tam się w nią zaopatruję. Jeśli chodzi o zapach maski po nałożeniu, to jest lekko wyczuwalny jakiś zapach, zapewne alg. Natomiast nie jest to jakaś "nachalna woń":)
Podsumowując, cały ten zabieg jest trochę czasochłonny, dlatego musicie sobie zarezerwować wolny wieczór przynajmniej raz w tygodniu. Ale moim zdaniem zdecydowanie warto! Efekty są naprawdę fajne, a nasza skóra z pewnością wielee zyskuje na tym zabiegu. Serdecznie polecam i jeśli macie jakieś pytania, to śmiało:
don't be ashamed! :-))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz! :-)